Też nie nastawiałam się na nic wielkiego, ale w sumie przyjemnie spędziłam czas.Mariah zagrała tu chyba sama siebie;) zwłasza w scenie przedłuzonego umierania na scenie he he.

Nie żałuję, że oglądałem, robiłem to głównie ze względu na Renee i bardzo przyjemnie się patrzało :)

"Kawaler to pozbawiona smaku i lekkości amerykańska komedia romantyczna, jakich było już wiele..."
Dziwny ma gust redakcja, bo ja się na tym filmie ośmiałem wczoraj jak głupi, a omijam już raczej ten gatunek, bo niczego nowego nie wnosi. Też zwabiła mnie obecność Zellweger, bo wtedy była jeszcze podobna do siebie. Bez niej film zwyczajnie bym ominął. Nie ma tutaj jakiejś zbytniej wulgarności, a końcówka, choć nierealna, jest tutaj wisienką na torcie. Ciekawe, czy twórcy filmu te wszystkie suknie ślubne pożyczyli z jakichś wypożyczalni, czy specjalnie do filmu je uszyto:-)

Komedyjka nie taka najgorsza, powiedziałbym "słoneczna", taka lekka w swoim klimacie. Moja ocena 7/10, podobno każda dziewczyna marzy o tym, że kiedyś włoży białą suknię ślubną, .... :)